Wspierajmy fretki w potrzebie.

Jeżeli znalazłeś bezdomną fretkę, potrąconą przez samochód, byłeś świadkiem wypadku lub innego zdarzenia losowego z udziałem zwierząt nie zwlekaj - udziel pomocy.
Zwierzęta też cierpią. Skontaktuj się z wolontariuszami Stowarzyszenia Przyjaciół Fretek, Strażą Miejską, policją, najbliższym gabinetem weterynaryjnym lub wejdź na stronę Stowarzyszenia Przyjaciół Fretek tu uzyskasz pomoc.
Na zamieszczonej mapce znajdziesz kontakty do naszych wolontariuszy.

Aukcje charytatywne na rzecz Stowarzyszenia zobacz i kup. Dochód jest przeznaczony na cele statutowe.

wtorek

Wakacje

W połowie czerwca obchodziliśmy dzień recyklingu. Żyłam w przeświadczeniu, że „kupa do niczego się nie nadaje” to znaczy można ją spuścić z wodą w klozecie. Byłam pewna, że nie można jej w żaden sposób użyć powtórnie. Poszperałam w necie i wyłonił mi się zupełnie nowy, nieznany świat recyklingu kupy. Wydawało mi się że akcja Psie sprawy Warszawy to propaganda a tu się okazuje że ma to sens. Duży sens. Nie będę się rozpisywała o technologii utylizacji jedynie wspomnę, że odchody zwierzęce mogą i powinny podlegać recyklingowi.
Odchody są źródłem energii -> poprzez wydzielanie gazów i ich spalanie są źródłem energii
Odchody są źródłem wielu substancji niezbędnych dla prawidłowego rozwoju roślin -> po kompostowaniu stanowią wartościowy nawóz.
Recykling w warunkach domowych:
Kompostowanie
Utylizacja do kanalizacji.

Ponieważ miałam powiedzieć parę słów o naszej czyli SPF-owej działalności przeprowadziłam mini ankietę pytając właścicieli fretek co robią z rzeczoną kupą i okazało się, że jako grupa społeczna jesteśmy bardzo świadomi, wyedukowani i postępujemy bardzo prawidłowo. 27% utylizuje wraz ze żwirkiem do śmieci organicznych, 24% - bez żwirku - do miejskiej kanalizacji. Brawo Fretkomaniacy. Psiarze powinni brać z nas przykład.

Milo od wczoraj dostaje kolejną serię Nivalinu. Łącznie 10 zastrzyków. Niesamowicie macha nogami, unosi pupę, stroszy ogonek! Robi taką słodką choinkę. Spiera się z Kizią. Idą bąki. Ale wtedy zapomina i niestrawności i przebiera czterema nogami. Gonią się po całym przedpokoju.
Kończy nam się malcik. Zamówiłam u Dharmy tubki na wakacje. Niestety/stety Kiziulec został nauczony jedzenia malcika o 4 nad ranem i dopomina się. Upał za oknem wygonił freciaki z balkonu. Nawet Tyciek unika słońca. Mądrzejsze są fretki od ludzi wiedzą, ze upał nie dla człowieka.

A swoją drogą to czas przypomnieć sobie o wodzie, że musi być non-stop i to zimna i świeża. Szczególnie w czasie jazdy samochodem musimy pamiętać, że fretki odwadniają się błyskawicznie i muszą mieć wodę do picia. Ideałem jest klima.
Na spacerki wychodzimy wieczorkiem.

Kiziulec kupsa pod drzewkiem, kopie nory, wyciera się o trawę a potem, tradycyjnie, kic na rączki i do domu.
W lipcu czeka nas odrobaczanie, Frontline i szczepienie Milo p/nosówce. W sierpniu góry. Będzie to bodziec dla Milo do uruchamiania nóg. Mam nadzieję, ze nie pamięta, że to właśnie w górach miała wypadek. Mam nadzieję, że nie będzie kojarzyła mieszkania z nieszczęściem.