Wczoraj przyjechała do nas fretka. Młoda, bezimienna. Niechciana. Ponieważ nasze frety są całkowicie bezklatkowe a fretka nowa, nieznana musi być odizolowana ze względów zdrowotnych dostałam wielką klatę. Zajmuje sporą część pokoju. Zagospodarowałam ją w hamaczki domowej roboty i kuwetkę.
Magna - jak nazwałam fretkę jest sympatyczna. Bardzo chętna do zabawy. Biegania za wędką, za kulkami. Zaczepia kota. Na razie nie wiem jak jest nastawiona do fretek. W środę będzie badana, odrobaczana, odświerzbiana i dopiero wtedy zobaczymy interakcję. MAGNA jest słodka, śliczna...
Na moje niedoświadczone oko jest bardzo młoda, ma ponad rok ale niewiele ponad.
Przeszła trochę w życiu. po parokrotnym zmienianiu domu trafiła w końcu do SPF aby pomieszkać z nami. Zatem mam więcej fretek niż dzieci i męża to bawi. Magna jest ciut jaśniejsza od standarda.
Jest duża jaka na dziewczynę taki typ smukłej nastolatki. Ma słodki pyszczek, zgrabne ciałko, ciemny ogonek. Magna jest bardzo żywiołowa, wskakuje samodzielnie na fotel, zwija w kłębek i zasypia. Nie lubi (lub boi się) naszego kota.
Teraz sprawy techniczne: załatwia się do kuwety. Je krojoną wołowinę, z suchego dostaje Fernando zmieszane z Ferret Nature i Boschem (taką mieszaninę dostają nasze frety). Wodę pije zarówno z poidełka jak i z miseczki.
Po wizycie kontrolnej zaplanowanej na środę będę mogła napisać coś więcej o jej wieku, stanie zdrowia itp.
Magna czeka na dobry, kochający i stały dom. Wystarczająco już się
Fretka czeka na adopcję pod patronatem Stowarzyszenia Przyjaciół Fretek. Z nowym właścicielem zostanie spisana umowa adopcyjna.
Kontakt: aksta72@wp.pl