
Dzisiaj pierwszy raz odważyłam się wyjść z Kizią na spacer. Jest już na tyle ufna i przyzwyczajona do nas, że uznaliśmy i najwyższa pora zaryzykować. Obawy nasze związane były z jej tułaczką po Powązkach. Zwierzęta, które poczują wolność chcą do niej wracać...
Kizia ma na sobie czerwone szelki, Myśka MaltSofta w kieszeni i aparat fotograficzny ja ciepłą kurtkę aby Kiziulca rozgrzać. Upewniłam się, że psów na podwórku nie ma i czapki na głowach. Idziemy. Kizia myk na śnieg, nosek w puch i wielkie zdziwienie w oczętach.

- Aj, zimne!
- Aj, mokre!
- Kiziu nie bój się to białe i zimne to śnieg.




..............................................................................................................
Idąc na spacer muszę uważać na psy (w zasadzie na właścicieli psów) ale również bardzo uważać na szkło i, co zauważyłam dzisiaj na trawniku, na potłuczone bąbki.